AI a klimat. Aktywiści chcą, by Big Techy ujawniały dane o emisjach

Do organizatora szczytu Big Tech z kongresmenami, senatora Chucka Schumera, wpłynął list podpisany przez 22 grupy społecznie przejęte wpływem dużych modeli językowych AI na emisję dwutlenku węgla i informację.

AI a klimat. Aktywiści chcą, by Big Techy ujawniały dane o emisjach
00:00 00:00

Summary

  • Organizacje domagają się, aby rozwój sztucznej inteligencji (AI) nie zagrażał walce ze zmianami klimatycznymi, zwracając uwagę na ogromne zużycie energii przez firmy internetowe.
  • Google, jako przykład, w 2020 r. zużyło dwukrotnie więcej energii niż całe miasto San Francisco, a dodanie generatywnej AI mogłoby zwiększyć to zużycie pięciokrotnie.
  • Zużycie wody przez firmy wzrosło w ubiegłym roku o 20%, a centra danych emitują więcej dwutlenku węgla niż cały przemysł linii lotniczych.
  • Działacze domagają się, aby twórcy AI byli zobowiązani do zgłaszania zużycia energii i emisji w pełnym cyklu życia modelu AI.
  • Przestrzegają również przed manipulacją faktów i dezinformacją klimatyczną, przytaczając przykłady algorytmicznych kłamstw.
  • Postulują, aby zmusić twórców AI do składania sprawozdań z wykorzystania zasobów kluczowych dla przejścia na czystą energię.
  • List do przywódcy większości w Senacie Chucka Schumera podpisały 22 grupy zaangażowane w badania i upowszechnianie wiedzy o zmianach klimatycznymi oraz organizacje walczące z fake newsami.

Technologia dla klimatu, nie odwrotnie

Organizacje chcą zapewnienia, że rozwój sztucznej inteligencji nie podważy walki ze zmianami klimatycznymi.

- Firmy internetowe już wymagają oszałamiającej ilości energii, a zwiększone wdrażanie sztucznej inteligencji, jeszcze bardziej zwiększy to zużycie. Weźmy na przykład Google, które ze względu na swoje raportowanie jest firmą, o której wiemy najwięcej. W 2020 r. Google zużyło dwukrotnie więcej energii niż całe miasto San Francisco (15,5 terawatów). Dodanie generatywnej sztucznej inteligencji do swoich wyszukiwarek mogłoby zwiększyć tę liczbę pięciokrotnie - czytamy w liście.

Ponadto, jak podają autorzy i autorki listu, zużycie wody w firmie wzrosło w ubiegłym roku o 20%. Globalnie same centra danych emitują już więcej dwutlenku węgla niż cały przemysł komercyjnych linii lotniczych. Tymczasem spółki Big Tech wielokrotnie zaniżały poziom emisji gazów cieplarnianych na długo przed boomem na sztuczną inteligencję. Dlatego działacze stojący za listem do Schumera nalegają, by na każdego twórcę AI nałożyć obowiązek zgłaszania zużycia energii i emisji wytwarzanej w pełnym cyklu życia modelu AI.

Błąd algorytmu czy monetyzacja?

Co więcej, autorzy listu przestrzegają przed manipulacją faktów przez grupy interesów i dezinformacją klimatyczną. Przytaczają algorytmiczne kłamstwa, w których fałszywie obwinia się energię wiatrową o awarie infrastruktury naftowej czy fałszywe twierdzenia łączące energię wiatrową ze śmiercią wielorybów.

- Naukowcom udało się z łatwością ominąć zabezpieczenia ChatGPT i stworzyć artykuł z perspektywy osoby zaprzeczającej zmianom klimatycznym, który twierdziłby, że globalne temperatury faktycznie spadają - piszą.

Nic o nas bez nas

Ponieważ szczyt w Kongresie miał zapewnić głos najsłabszym w technologicznym wyścigu, autorzy listu stawiają własne żądania polityczne w obronie pominiętej natury. W tym postulat, by zmusić twórców AI do składania sprawozdań z wykorzystania zasobów kluczowych dla przejścia na czystą energię (np. aluminium, chromu, kobaltu, miedzi, litu, niklu, cynku i minerałów ziem rzadkich). 

List do przywódcy większości w Senacie Chucka Schumera podpisały 22 grupy zaangażowane w badania i upowszechnianie wiedzy nad zmianami klimatycznymi oraz organizacje walczące z fake newsami, w tym Amazon Employees for Climate Justice, Justice Center for Countering Digital Hate czy związek zrzeszający wybitnych naukowców Union of Concerned Scientists.