Gig workerzy na celowniku Parlamentu Europejskiego. Co to oznacza dla klientów?

Uber, Bolt, Pyszne czy Glovo mogą zniknąć z polskich miast. Wszystko przez nowe przepisy odnośnie tzw. gig workerów, które chce wprowadzić Unia Europejska.

Gig workerzy na celowniku Parlamentu Europejskiego. Co to oznacza dla klientów?
00:00 00:00

Summary

  • Unia Europejska planuje wprowadzenie nowych przepisów mających na celu poprawę warunków pracy dla pracowników dorywczych, zwanych "gig workerami".
  • Przepisy mają zapewnić gwarancję minimalnego wynagrodzenia, płatny urlop, transparentne normy pracy oraz świadczenia chorobowe.
  • Przedstawiciele branży, tacy jak Kamil Leszczyński, prezes firmy Eternis, oraz Analez Diaz, szefowa działu mobilności europejskiego Ubera, wyrażają obawy, że nowe regulacje mogą prowadzić do znacznego wzrostu kosztów.
  • Podwyżki mogą wynieść nawet 40%, co może zmusić firmy do podniesienia cen usług lub obniżenia zarobków pracowników, co z kolei może prowadzić do ich odejścia z branży.
  • Ekonomiści z "Financial Times" sugerują, że nowe regulacje mogą ostatecznie doprowadzić do zakończenia działalności wielu firm w setkach miast w Europie.

Pojęciem „gig workerów” lub też często "gigerów" określa się nie tylko pracowników umysłowych, ale też kierowców taksówek, budowlańców, dostawców jedzenia, kurierów. Gig ekonomia to model zatrudnienia, w którym pracownicy rezygnują z pracy na etacie na rzecz krótkoterminowych zleceń, często realizowanych dla różnych pracodawców. Unia Europejska chce, aby osoby pracujące bez etatu i wykonujące swoje obowiązki za pośrednictwem aplikacji, miały lepsze warunki pracy. Parlament pragnie zapewnić im między innymi gwarancję minimalnego wynagrodzenia, płatny urlop, transparentne normy pracy oraz świadczenia chorobowe. Dla branży może to oznaczać katastrofę.

Kamil Leszczyński, prezes firmy Eternis, która dostarcza pracowników dorywczych do Ubera, Bolta oraz Glovo, uważa, że nowe przepisy przełożą się na dużo wyższe koszty. Firmy będą zmuszone albo zaoferować pracownikom niższe zarobki, by zachować aktualne ceny, co spowoduje masowe odejścia, albo zachować aktualne płace, ale podnieść ceny swoich usług.

- Zamknięcie pracy platformowej w ramach etatu spowoduje odpływ pracowników z branży. Wzrosną też koszty związane z działalnością platform i partnerów flotowych. Aby zachować płynność biznesów, firmy będą miały do wyboru: zaproponować kierowcom i dostawcom o wiele niższe stawki niż obecnie, co poskutkuje migracją pracowników do innych branż, albo znacznie podnieść ceny - dodaje Kamil Leszczyński.

Podobnego zdania jest Analez Diaz, szefowa działu mobilności europejskiego Ubera. Jej zdaniem propozycje Parlamentu Europejskiego są zbyt daleko idące i sprzeczne z oczekiwaniami gig workerów. Jeśli zostaną wprowadzone, to mogą oznaczać podwyżki rzędu nawet 40 proc., bo wyższe koszty działalności zostaną przerzucone na klientów, co w praktyce może oznaczać zakończenie działalności tychże firm w setkach miast w Europie, jak podają ekonomiczni eksperci „Financial Times”. Nowe unijne regulacje - tworzone z myślą o ochronie pracowników - mogą przynieść odwrotne skutki do zamierzonych.