USA pozywają Google. Ruszył największy proces antymonopolowy w XXI w.

W oświadczeniach otwierających przełomowy proces antymonopolowy rząd Stanów Zjednoczonych stwierdził, że Google wykorzystał swoją dominację do wypchnięcia rywali z rynku. Tymczasem firma argumentuje, że jej wyszukiwarka jest po prostu produktem najwyższej jakości.

USA pozywają Google. Ruszył największy proces antymonopolowy w XXI w.
00:00 00:00

Summary

  • 12 września 2023 r. rozpoczął się największy od dwóch dekad proces antymonopolowy w USA, z Google jako głównym oskarżonym.
  • Departament Sprawiedliwości USA oskarża Google o wykorzystywanie swojej skali i zasobów do wypierania konkurencji, szczególnie poprzez zawieranie umów na wyłączność z firmami takimi jak Samsung i Apple.
  • Kontrowersje wywołał kontrakt z Apple, szacowany na ponad 10 miliardów dolarów rocznie.
  • Google twierdzi, że swoją dominację zawdzięcza wyłącznie jakości swoich produktów.
  • Według Departamentu Sprawiedliwości, monopol Google'a pozwolił firmie ignorować krytykę dotyczącą ochrony prywatności i opóźniać innowacje.
  • John Schmiddlein, prawnik reprezentujący Google, wskazał na Microsoft, który ustawia Bing jako domyślną wyszukiwarkę, ale konsumenci często wybierają Google, twierdząc, że jest to lepszy produkt.
  • Wyrok w tej sprawie może zmienić dynamikę w branży technologicznej, a wygrana władz może wyznaczyć granicę dla Google'a i stanowić ostrzeżenie dla innych gigantów technologicznych.
  • Planowane są podobne procesy przeciwko Apple i Amazonowi.
  • Zwycięstwo Google mogłoby utwierdzić Dolinę Krzemową w przekonaniu, że prawo antymonopolowe nie jest już skuteczne wobec gigantów technologicznych.

We wtorek 12 września 2023 r. rozpoczął się największy od dwóch dekad proces antymonopolowy w Stanach Zjednoczonych. Głównym oskarżonym – Google. W oświadczeniach wstępnych przedstawicielstwo amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości przedstawiło firmę jako monopolistę, który wykorzystuje swoją skalę działalności i zasoby, by wypierać konkurencję z rynku.

Szczególnie ma to dotyczyć zawierania umów na wyłączność z firmami takimi jak Samsung i Apple, które sprawiają, że Google staje się domyślną wyszukiwarką w urządzeniach tych marek. Najwięcej kontrowersji wywołał kontrakt z Apple, którego wartość szacowana jest na ponad 10 miliardów dolarów rocznie. Google argumentuje tymczasem, że swoją pozycję i dominację zawdzięcza wyłącznie najwyższej jakości swoich produktów.

„Google nielegalnie utrzymywał monopol przez ponad dekadę. Dominacja firmy pozwoliła jej ignorować krytykę ochrony prywatności i opieszałość w kwestii innowacji. Umowa z Google ostatecznie zaszkodziła też zdolności Apple do rozwijania własnych narzędzi wyszukiwania, ze stratą dla konsumentów. Szkody wynikające z wyłącznych umów Google dotyczą każdego telefonu i komputera w kraju” – argumentował we wstępnych oświadczeniach Kenneth Dintzer, prawnik Departamentu Sprawiedliwości.

John Schmiddlein, prawnik z kancelarii Williams & Connolly reprezentujący Google, jako kontrprzykład wskazał natomiast Microsoft, który ustawia swój produkt Bing jako domyślną wyszukiwarkę w swoich komputerach. Mimo to, według Schmiddleina, konsumenci często i tak przechodzą na Google, ponieważ jest to lepszy produkt. Stwierdził także, że umowy Google nie przeszkodziły Microsoftowi w konkurowaniu lub ulepszaniu Binga.

Według New York Timesa wyrok sądu w tej sprawie może zmienić równowagę i dynamikę sił w branży technologicznej. Wygrana władz może wyznaczyć granicę dla Google'a oraz stanowić sygnał ostrzegawczy dla innych Big Techów. Tym bardziej że w niedalekiej przyszłości planowane jest rozpoczęcie podobnych procesów przeciwko Apple i Amazonowi.

Z kolei zwycięstwo Google utwierdzi Dolinę Krzemową w przekonaniu, że ustanowione 100 lat temu prawo antymonopolowe przestało być w skuteczne w odniesieniu do gigantów technologicznych.